… a wszystko zaczęło się pewnego jesiennego popołudnia, kiedy jadąc samochodem na mojej drodze stanął KOT. Próbowałam zanieść go do pobliskiej posesji, ale on uparcie, szybciej ode mnie wracał pod samochód. Wzięłam więc do siebie małą, szarą kuleczkę. Mieszkała z nami tylko parę tygodni, potem musiała niestety zamieszkać gdzie indziej, ale na zawsze odcisnęła ślad w moim sercu. Od tamtego momentu minęło parę lat, a chęć posiadania kotka, ciągle gdzieś się tliła, aż do momentu kiedy i moja córka zapragnęła go mieć. Zaczęły się poszukiwania rasy, która najbardziej by nam odpowiadała.
Nie trwało to długo. Kiedy zobaczyłam koty syberyjskie Neva Masquarade, ich cudowne niebieskie oczęta, juz wiedziałam że to właśnie one zagoszczą u nas. Opis ich charakteru tylko mnie w tym postanowieniu umocnił. Mieliśmy niesamowite szczęście trafić (przeglądając hodowle kotów w Internecie) do hodowli kotów syberyjskich klasycznych i Neva Masquarade Słońce Sajan*PL pani Moniki Strażyc, gdzie czekała na nas właśnie ona, nasza pierwsza nevka, szylkretka Daszeńka. Bardzo szybko zamieszkała u nas i od tego momentu nasze życie podporządkowane jest kotkom.
Mimo iż wcześniej nie myślałam o więcej niż jednej kotce, po paru miesiącach pojawiła się druga cudowna koteczka, czarna, srebrzysta, pręgowana Cynthia z hodowli Z Salem pani Jolanty Zielińskiej-Makowskiej. Kotki bardzo szybko się zaprzyjaźniły, a kiedy patrzą na nas swoimi niebieskimi oczkami z taką cudowną łagodnością, to jakby mała kropelka błękitnego nieba spadła do nas. Stąd też wzięła się nazwa naszej hodowli: KROPLA NIEBA.
Teraz wiem, że jedno z ulubionych powiedzeń miłośników kotów : „co dwa koty, to nie jeden”, jest najprawdziwszą prawdą. A czas pokaże czy nie będzie ich więcej …